Długo się zabierałam, aby opisać ten bieg. Dwa razy było już
napisane, ale usunęłam, bo coś mi nie pasowało. Brak weny czy "nie chce mi się" ciężko powiedzieć. Jednak dziś usiadłam i jest tekst.
Warszawski bieg Konstytucji jest na mojej liście
obowiązkowej. Termin ciężki, bo dzień wcześniej jest świetny Bieg Flagi, a dwa
biegi dzień po dniu to wyzwanie. Również mało realne jest, aby bez odpoczynku
pobiec oba na 110%. Ja jeszcze jestem w fazie powrotu do formy, to mogłam
pobiec oba biegi spokojnie.
![]() |
Medal Bieg Konstytucji 3 Maja |
Biegi Aktywnej Warszawy, czyli Historyczna triada Warszawska
cieszą się dużą popularnością, z roku na rok coraz większą. Aby nic mnie nie
ominęło to na bieg zapisałam się jak tylko ruszyły zapisy i to dosłownie, bo
czekałam do godziny 00:00 zapisy ruszyły i ja się zapisałam. Zapisałam,
opłaciłam i zapomniałam. Przy okazji Orlen Warsaw Games przechodziłam obok
budynku stołecznego centrum sportu i przypomniałam sobie o biegu. Szybko w
internecie sprawdziłam, że w sobotę mogę odebrać pakiet i bez kolejki weszłam i
odebrałam. W pakiecie powiedzmy był standard, czyli numer z chipem, koszulka i
ulotki. Następnie ponownie bieg oddalił się na dalszy plan.
Wielki powrót biegu do mojej pamięci nastąpił wraz z
nadejściem Maja. 1-go maja patrząc w kalendarz widzę drugiego Bieg Flagi, a
trzeciego Bieg Konstytucji i myślę
sobie, że nie chce mi się. Można jak wiele innych osób z piwkiem i przy grillu.
Jednak dociera do mnie tłustego nie mogę, piwka też, bo jestem matka karmiąca,
a parę kilo chcę, aby znikło to biegnę.
2-go maja po powrocie z biegu Flagi, ponownie atakuje mnie
"nie chce mi się", do tego boli mnie udo i biodro. O tym, że biegnę
na 100% zdecydowałam późnym wieczorem. Szybkie spanie z przerwą, (jak co noc) i
mamy dzień biegu.
Dzień biegu.
Po porodzie wiele się zmieniło. Jazda na bieg to już nie
ubrać się, zjeść, wyjść z psem i jechać. Teraz to ubrać się, zjeść, obudzić
małą, nakarmić i ubrać. Spakować całą torbę dla niej, wyjść z psem i
jechać.
Ale się udało wszyscy razem dojechaliśmy na bieg. Obejrzałam
starty dzieci i udałam się do swojej strefy.
![]() |
Bieg Konstytucji 3 Maja fot. Tomasz Kłosek |
3.2.1 Start
I co by tu napisać. Wystartowałam, udo i biodro bolało, a ja
biegłam. Trasa bez zmian, czyli po starcie krótka prosta i ciasny skręt w ulicę
Łazienkowską, następnie bieg przy stadionie Legi. Tu pomijając ból, o którym wcześniej wspomniałam było
dobrze. Skręt w Czerniakowską i zbliża się nieuniknione. Z Czerniakowskiej
skręcamy w prawo i kierujemy się prosto w stronę Agrykoli. Wzniesienie, które
znam na pamięć, niezliczona ilość treningów o każdej porze dnia i nocy, a tu
czuje strach.
Niestety przy bólu nie dałam rady pokonać tego podbiegu w
normalnym tempie i musiałam zwolnić. Na górze kawałek prostej zakręt i w dół.
Na zbiegu powinnam przyspieszyć. Niestety nie szło, choć chciałam to nie
mogłam. Po Seri zakrętów, znalazłam się na wysokości, na której zaczynałam.
Jeszcze ostatnia prosta, już było słychać głos trenera Kuby (NRC) i meta. 5
Kilometrów pokonane w czasie 00:33:47, wynik może i nie najlepszy, ale też nie
najgorszy.
Parę słów o biegu. Organizacja bez błędna, na medal, może
bez wyróżnienia, bo nie było nic super i ekstra, był to po prostu dobrze
zrobiony bieg. Jeśli ktoś szuka zwykłego klasycznego biegu bez udziwnień to
będzie zadowolony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz