XI Bieg o Puchar Bielan i XXXIII Bieg Chomiczówki.
Niby jedna impreza, jedno wpisowe, ta sama meta a jednak dwa biegi. Oczywiście nic na siłę tylko dla chętnych. Bieg o Puchar Bielan to jedno okrążenie na dystansie pięciu kilometrów, bieg Chomiczówki to 3 okrążenia i w sumie 15 kilometrów. Wpadł mi głowy pomysł to go zrealizowałam.
![]() |
Medal Bieg o Puchar Bielan oraz Bieg Chomiczówki |
Wszystko zaczęło się dawno temu to znaczy w grudniu ubiegłego roku. To właśnie wtedy ruszyły zapisay na biegi, które nawiasem mówiąc krótko trwały. Jeszcze przed zapisami zastanawiałam się co biec czy 5 czy 15, bo jakoś dwóch sobie nie wyobrażałam. Druga sprawa na początku grudnia obiecywałam sobie że w 2016 roku będzie mniej startów. Pakiet kosztował 40zl niezależnie czy bieglo się jeden bieg czy dwa. A przyznam się szczerze, że zimą niechce mi się wyjść z domu na samotne bieganie długich biegów i tu narodził się pomysł. Pobiegane (prawie) półmaraton tzn 5km, przerwa i 15 kilometrów. Jak pomyślałam tak zrobiłam czyli zapisałam się na 2 biegi.
Czas szybko zleciał i nadszedł 3 weekend stycznia. Bieg na Chomiczówce to bieg z długimi tradycjami, który zawsze odbywa się w trzecią niedzielę stycznia (raz był w kwietniu bo była zima stulecia). Bieg ten rozpoczyna sezon ścigania, tak było kiedyś teraz jest trochę więcej różnego rodzaju biegów i ja sezon 2016 zaczęłam od biegu Noworocznego.
![]() |
Numer startowy |
.
W sobotę pojechałam zobaczyć gdzie będziemy biegać i jednocześnie odebrać pakiet. Na ulicach dużo śniegu,ciasne uliczki i dużo zakrętów, tak mniej więcej to wyglądało w sobotę. Pakiet odebrałam bez problemów i bez żadnej kolejki. O organizacji biura złego słowa nie można powiedzieć. Wszystko tip top.
W pakiecie standardowo ulotki oraz koszulka z długim rękawem, numer i niespodzianka. W tym roku mam szczęście do fajnych numerów, tu dostałam numer 997 na biegu Policz się z cukrzycą miałam 2016. Niespodzianką w pakiecie był wieszak na medale. Taki czy podobny gadżet niestety często w pakietach się nie zdarza, a szkoda. Może zamiast izotonika, wody i batonika coś innego :-) Bardzo mi się podobała ta odmiana.
W pakiecie standardowo ulotki oraz koszulka z długim rękawem, numer i niespodzianka. W tym roku mam szczęście do fajnych numerów, tu dostałam numer 997 na biegu Policz się z cukrzycą miałam 2016. Niespodzianką w pakiecie był wieszak na medale. Taki czy podobny gadżet niestety często w pakietach się nie zdarza, a szkoda. Może zamiast izotonika, wody i batonika coś innego :-) Bardzo mi się podobała ta odmiana.
I jest niedziela.
Z samego rana wsiadam w samochód i udałam się na Chomiczówkę, dzięki wizycie dzień wcześniej wiedziałam już co i jak, tzn gdzie jechać. Mój sprytny plan aby zaparkować samochód na parkingu pobliskiego dużego supermarketu niestety się nie udał. Supermarket przewidział, że kilku biegaczy będzie chciało tam zaparkować i zamknął parking informując, że akurat trwa remont. To zamiast iść tam po wodę troszkę się pokrecilam po osiedlu, zaparkowalam gdzieś tam, a wodę kupiłam w zwykłym spożywczym. Mniej więcej około 9:40 udałam się w pobliże startu. Spotkałam kilku znajomych i zaczęłam się rozgrzewac do biegu o puchar Bielan. Zwróciłam również uwagę, że na ulicach prawie nie ma śniegu (a dzień wcześniej był).
Z samego rana wsiadam w samochód i udałam się na Chomiczówkę, dzięki wizycie dzień wcześniej wiedziałam już co i jak, tzn gdzie jechać. Mój sprytny plan aby zaparkować samochód na parkingu pobliskiego dużego supermarketu niestety się nie udał. Supermarket przewidział, że kilku biegaczy będzie chciało tam zaparkować i zamknął parking informując, że akurat trwa remont. To zamiast iść tam po wodę troszkę się pokrecilam po osiedlu, zaparkowalam gdzieś tam, a wodę kupiłam w zwykłym spożywczym. Mniej więcej około 9:40 udałam się w pobliże startu. Spotkałam kilku znajomych i zaczęłam się rozgrzewac do biegu o puchar Bielan. Zwróciłam również uwagę, że na ulicach prawie nie ma śniegu (a dzień wcześniej był).
Rozgrzewka musi być. |
Bieg o Puchar Bielan
Po rozgrzewce udałam się na start. Gdzie już była pokaźna ilość biegaczy, mimo zimy bieg cieszy się dużą popularnością. Punktualnie o godzinie 10 bieg wystartował. W planach miałam biec na spokojnie, wiedziałam że i tak nie wygram ;-) cel był jeden czas poniżej 25 minut.
Wystartowalismy z uliczki osiedlowej koło cmentarza, a następnie bieglismy po dość ciasnym chodniku, ogółem bieg odbywał się na małych uliczkach wśród dużych bloków. Mogliśmy podziwiać oprócz cmentarza, wysokie bloki, parkingi i śmietniki. Trasa nie specjalnie urokliwa.
Po rozgrzewce udałam się na start. Gdzie już była pokaźna ilość biegaczy, mimo zimy bieg cieszy się dużą popularnością. Punktualnie o godzinie 10 bieg wystartował. W planach miałam biec na spokojnie, wiedziałam że i tak nie wygram ;-) cel był jeden czas poniżej 25 minut.
Wystartowalismy z uliczki osiedlowej koło cmentarza, a następnie bieglismy po dość ciasnym chodniku, ogółem bieg odbywał się na małych uliczkach wśród dużych bloków. Mogliśmy podziwiać oprócz cmentarza, wysokie bloki, parkingi i śmietniki. Trasa nie specjalnie urokliwa.
Zaczęłam ciut za szybko, pierwszy kilometr biegłam w tempie 4:20-4:30. Drugi kilometr trochę wolniej 4:30-4:40, czwarty i piąty kilometr zwolniłam, odcinkami biegalam 5:10-5:20.
Finalnie cel osiągnęłam, biegnąc bez spiny, pilnując tętna i starając się biec w miarę dobrze techniczne na mecie miałam czas (oficjalny) 00:24:49, na zegarku jest trochę więcej bo zapatrzyłam się na słonia i nie wyłączyłam zegarka.
Finalnie cel osiągnęłam, biegnąc bez spiny, pilnując tętna i starając się biec w miarę dobrze techniczne na mecie miałam czas (oficjalny) 00:24:49, na zegarku jest trochę więcej bo zapatrzyłam się na słonia i nie wyłączyłam zegarka.
Ostatnie metry Biegu Bielan |
Po biegu z medalem |
Po i przed biegiem.
Plan był iść do samochodu posiedzieć 20 minut i wystartować, rzeczywistość była inna. Była kawa dla biegaczy i jakiś ciepły poczęstunek. Z obu zrezygnowałam bo były gigantyczne kolejki, na atrakcje przygotowane przez organizatorów też nie patrzyłam. W drodze do samochodu jednak spotkałam tu znajomego, tam koleżankę z treningów, a tu był jeszcze ktoś ;-)
Dotarłam do samochodu, zostawiłam medal, napiłam się i udałam się w kierunku startu.
Ja jednak wolę porozmawiać ze znajomymi i niezanjomymi niż się regenerowac (to mogę w domu).
Plan był iść do samochodu posiedzieć 20 minut i wystartować, rzeczywistość była inna. Była kawa dla biegaczy i jakiś ciepły poczęstunek. Z obu zrezygnowałam bo były gigantyczne kolejki, na atrakcje przygotowane przez organizatorów też nie patrzyłam. W drodze do samochodu jednak spotkałam tu znajomego, tam koleżankę z treningów, a tu był jeszcze ktoś ;-)
Dotarłam do samochodu, zostawiłam medal, napiłam się i udałam się w kierunku startu.
Ja jednak wolę porozmawiać ze znajomymi i niezanjomymi niż się regenerowac (to mogę w domu).
XXXIII Bieg Chomiczówki
Przedemna piętnaście kilometrów, za mną już pięć (w biegu). Rozgrzewka była krótsza bo tak naprawdę byłam już rozgrzana poprzednim biegiem i szybkim marszem do/z samochodu. Punktualnie o 11 bieg wystartował. Zaczęłam biec, trasę znałam i wiedziałam co i gdzie. Nie biegłam jak szalona. Na spokojnie, pilnowalam cały czas tętna. Były momenty że nogi chciały szybciej, ale po spojrzeniu na zegarek musiałam zwalniać. Tak biegajac w około boków, parkingów i śmietników, podziwiając cmentarz i pobliskie sklepy minęło 15 kilometrów. Biegnąc równo, powoli wyprzedzilam kilka osób. I na metę wpadłam z czasem 01:23:38. I podczas tego biegu tylko 9 minut przebywała w najwyższej strefie tętna, a 72 minuty w średniej. Jak przechodziłam ze średniej do wyżej to nieznacznie. Maksymalne tętno to 182 ud/min, a średnie to 170 ud/min. Za metą dostaliśmy po drugim medalu i folię termiczną. Znowu nie chciało mi się czekać za kawą i posiłkiem. Wiedząc, że nie mam szczęścia w losowaniach na to również nie czekałam i udałam się do domu.
Skończyłam bieg sporo przed 13, a losowanie i wręczenie nagród było o 14.
Przedemna piętnaście kilometrów, za mną już pięć (w biegu). Rozgrzewka była krótsza bo tak naprawdę byłam już rozgrzana poprzednim biegiem i szybkim marszem do/z samochodu. Punktualnie o 11 bieg wystartował. Zaczęłam biec, trasę znałam i wiedziałam co i gdzie. Nie biegłam jak szalona. Na spokojnie, pilnowalam cały czas tętna. Były momenty że nogi chciały szybciej, ale po spojrzeniu na zegarek musiałam zwalniać. Tak biegajac w około boków, parkingów i śmietników, podziwiając cmentarz i pobliskie sklepy minęło 15 kilometrów. Biegnąc równo, powoli wyprzedzilam kilka osób. I na metę wpadłam z czasem 01:23:38. I podczas tego biegu tylko 9 minut przebywała w najwyższej strefie tętna, a 72 minuty w średniej. Jak przechodziłam ze średniej do wyżej to nieznacznie. Maksymalne tętno to 182 ud/min, a średnie to 170 ud/min. Za metą dostaliśmy po drugim medalu i folię termiczną. Znowu nie chciało mi się czekać za kawą i posiłkiem. Wiedząc, że nie mam szczęścia w losowaniach na to również nie czekałam i udałam się do domu.
Skończyłam bieg sporo przed 13, a losowanie i wręczenie nagród było o 14.
Start biegu Chomiczówki |
Biegnę |
Biegnę w kierunku mety :-) |
Podsumowanie.
Czy za rok wystartuje na Chomiczówce? Raczej nie. Jakoś nie bardzo mi się podobał ten bieg. Atmosfera w porządku, organizacja z małymi wyjątkami, ale też może być, kibice chyba tylko przy mecie. Nie wiem dlaczego, ale przy tym biegu nieczuje tego WOW o, którym tyle słyszałam.
Czy za rok wystartuje na Chomiczówce? Raczej nie. Jakoś nie bardzo mi się podobał ten bieg. Atmosfera w porządku, organizacja z małymi wyjątkami, ale też może być, kibice chyba tylko przy mecie. Nie wiem dlaczego, ale przy tym biegu nieczuje tego WOW o, którym tyle słyszałam.
Bieg jest OK, tylko te ograniczenia w ruchu. Ludzie o kulach są bez szans na wyjazd z kordonu. Piechota na zewnątrz nie mają siły dojść. Organizacja była i jest 'do bani'. Nie sądzę, by w przyszłości było lepiej. Ale ten bieg to nie jest po zdrowie. Styczeń/luty to nie jest okres na bieganie dłuższe niż pół godziny. W tym wydaniu to raczej bieg 'po zapalenie oskrzeli'.
OdpowiedzUsuń